Pomoc potrąconym przez samochód lisowi, dzikowi czy sarnie wymaga wielu starań, a i tak zwykle kończy się niepowodzeniem. System kuleje, cierpią na tym zwierzęta. Co można zrobić?
Po zabezpieczeniu zwierzęcia trzeba dzwonić do gminy, gdyż gmina ma obowiązek zapewnia całodobowej opieki weterynaryjnej nad zwierzętami pochodzącymi z wypadków. Niestety, w praktyce funkcjonuje to źle, gdyż urzędy na stronach internetowych nie podają numerów telefonu, pod którymi całodobowo można zgłaszać informacje o zwierzętach potrzebujących pomocy po zdarzeniach drogowych.
Nawet jeśli uda się otrzymać w gminie informację o weterynarzu, który powinien udzielić pomocy, to wcale nie jest oczywiste, że weterynarz odbierze telefon. Możemy dzwonić na policję, ale policjanci przeważnie ograniczają się do wezwania łowczego, który zastrzeli zwierzę.
Innym rozwiązaniem jest telefon do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt albo do organizacji, która pomaga zwierzętom i znajduje się w pobliżu. Ratowanie zwierząt pochodzących z wypadków nie jest jednak ich ustawowym obowiązkiem. Mają jednak prawo zabrać zwierzę z miejsca zdarzenia i zorganizować mu udzielenie pomocy.